Osobista recenzja książki — Efekt Wioski


Dziś trochę nietypowo, bo zdecydowałam się na recenzję książki. Zaczynajmy.

Od początku

Książka „Efekt Wioski” autorstwa Susan Pinker to niezwykła podróż przez labirynt społecznych relacji, które kształtują nasze zdrowie, długowieczność oraz ogólny stan bycia. Choć sięgnęłam po nią przypadkowo, to okazało się, że trafiałam w samo sedno literackiego bogactwa.

Pinker rozpoczyna swoje dzieło opowieścią o Johnie, muzyku rockowym, który borykał się z poważną chorobą nerek. Gdy potrzebował przeszczepu, zwrócił się do swojego kręgu znajomych w poszukiwaniu dawcy. Zaskakująco, znalazł aż trzech chętnych w dość krótkim czasie, mimo że oczekiwania w kolejkach chętnych są ogromne.

Jak to możliwe? To zagadka, którą autorka rozwiązuje, wprowadzając czytelnika w świat „efektu wioski”.

Kapitał społeczny, czyli siła relacji międzyludzkich, stanowi centralny punkt książki. To one determinują nasze zdrowie, długowieczność, a nawet poziom szczęścia.

A co w środku?

Pinker nie tylko przedstawia tę tezę, ale również popiera ją solidnymi badaniami naukowymi (70 stron bibliografii wraz z objaśnieniami może być tego dowodem). To sprawia, że czytelnik trudno pozostaje obojętnym wobec tej fascynującej kaskady argumentów.

Kolejne rozdziały książki to prawdziwa uczta dla umysłu, poruszająca różnorodne aspekty funkcjonowania „efektu wioski”.

Relacje w badaniach i przykładach

Badania na szczurach wykazują, że samotność może prowadzić do przewlekłych chorób, podczas gdy bliskie relacje społeczne wpływają korzystnie na nasze zdrowie. Badania przywołane w książce wskazały, że ryzyko zachorowań wśród samotnych osobniczek wzrastał aż 84 razy w porównaniu z ich koleżankami żyjącymi w grupie.

Innym przykładem długowieczności, tym razem wśród ludzi 😉, są liczne przykłady stuletnich mieszkańców Sardynii, których tajemnica długowieczności tkwi w ciągłych interakcjach społecznych i trosce o siebie nawzajem, co pomaga im lepiej znosić trudności emocjonalne i fizyczne. Poczucie wspólnoty wśród tej społeczności oraz wzajemne wsparcie, pozwala im cieszyć się lepszym i dłuższym zdrowiem.

Kontakt na żywo znacznie zdrowszy niż online

Książka skrupulatnie analizuje również wpływ kontaktu twarzą w twarz na nasze emocje oraz umiejętność radzenia sobie z życiowymi wyzwaniami.

Aktywne interakcje rodziców z dziećmi twarzą w twarz, sprawiają, że dzieci mają bogatszy zasób słów, lepiej radzą sobie z emocjami, czy wykazują się wyższym ilorazem inteligencji.

Jest to niezwykle aktualne w dobie internetu i mediów społecznościowych, które, choć zwiększają naszą łączność, to często pozostawiają nas odizolowanymi emocjonalnie. Brakującym elementem jest oczywiście fizyczny kontakt z drugim człowiekiem.

Pinker wskazuje, że zbyt duża ekspozycja dzieci na urządzenia elektroniczne może prowadzić do poważnych problemów w ich rozwoju, relacjach oraz koncentracji. Przedstawia to, jak ostrzeżenie, które w dzisiejszych czasach jest niezwykle aktualne w sposobie interakcji z innymi — również tymi najmłodszymi.

Niemniej nie tylko wśród najmłodszych żywe i prawdziwe interakcje mają znaczenie. Wśród dorosłych osób przebywanie z innymi, dzielenie się pasjami, tworzenie własnych wiosek, jest niezwykle istotne do budowania poczucia przynależności.

A co z Johnem?

Wracając do historii Johna z początku książki, znalezienie dla niego chętnych do przeszczepu nerki okazało się możliwe dzięki wybudowanemu przez niego kapitałowi społecznemu. Utrzymywał tak dużo mocnych, wartościowych relacji z innymi, że ich zaangażowanie było dla nich czymś zupełnie naturalnym, w kwestii chęci udzielenia pomocy dla przyjaciela (że część z nich chciała oddać mu własną nerkę).

Książka zachęca zatem przede wszystkim do tworzenia własnej wioski i rozwijania kapitału społecznego. Innego spojrzenia na budowanie wartościowych i trwałych ludzkich relacji, szczerej troski o siebie i innych, do prawdziwego i szczerego kontaktu z drugim człowiekiem.

Każda taka interakcja pomaga nam pokonywać przeciwności losu wspólnie, dzięki czemu czujemy większą przynależność do grupy, możemy cieszyć się lepszym zdrowiem, a często może nam nawet uratować życie, jak w przypadku Johna.

Słowem krótkiego podsumowania

Podsumowując, książka Susan Pinker to nie tylko zbiór fascynujących tez naukowych, ale również podróż po najgłębszych zakamarkach ludzkiej natury. Lektura o istotna zarówno z punktu widzenia nauki, jak i doby współczesnego świata mediów społecznościowych.

Jej jasny, przystępny język i liczne przykłady z życia codziennego sprawiają, że nawet najbardziej skomplikowane zagadnienia stają się zrozumiałe dla każdego czytelnika.

Dlaczego więc warto budować „efekt wioski”? Odpowiedź jest prosta i według mnie brzmi trochę, jak życzenia urodzinowe, które często składamy sobie nawzajem — abyśmy mogli żyć długo, zdrowo i szczęśliwie wśród najbliższych nam osób.

Podsumowując, myślę, że właśnie dzięki tej książce możemy poznać jeden z przepisów, co zrobić, aby te życzenia mogły się spełniać 😊


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *